Studio
Cześć
1985 rok dobrze nie pamiętam czy to była noc czy dzień kiedy nastąpiło spotkanie Piotruś – Świat i na odwrót.
Zawsze lubiłem obserwować otoczenie, swoich kolegów i koleżanki z klas. Ludzi jak spacerują oraz jak zachowują się w autobusach miejskich.
Zjawisko nadal mnie ośmiela jak obserwacja ludzi.
Pierwsza przygoda.
Kiedyś byłem na wymianie szkół z dziecim ze Szczecina. Przyjeżdżali do Olsztyna ( mieście w którym żyje pełną piersią ) a poźniej na odwrót.
Była organizowana wycieczka do Berlina. Rodzice przekazali aparat fotograficzny na klisze taki prosty kompakt.
Nie dojechałem jeszcze do centrum Berlina a już nie miałem kliszy. Do tej pory mi zostało, że dużo zdjeć robię na kartach.
Wtedy uświadomiłem sobie pojęci fotografii.
Trudny wybór.
W komplikacji życiowej musiałem wybrać z dwóch rzeczy: kupić gitarę elektryczną co mój przyjaciel bardzo bardzo namawiał czy aparat fotograficzny, który miałem.
Wybrałem drugie aby zabić czymś wspomnienia w swojej głowie. Ironiczne gdyż fotograf tworzy wspomnienia.
I tak narodziła się zajawka do fotografii.
Na początku ścieżki fotograficznej nie widziałem jak patrzeć na światło albo jak ustawić aparat. YOLO ! zielony tryb i do Boju Polsko !!!
Wtedy nieświadomie wykonałem dokumentacje cmentarzy w Olsztynie. W trakcie co raz więcej uczyłem się , czytałem, oglądałem fotografii.
Postawiłem wykonywać pierwsze portrety dzięki temu nauczyłem słuchać modeli i ich przeprowadzać przez sesji.
Spotkania.
Nie pamietam czy to był 2006-2007-2008 ale zawitałem na warsztaty do Pawła Staszka, który nauczył mnie inaczej patrzeć na portrety. Wtedy były pierwsze próby z lampami błyskowymi w studio. Warsztaty był jeszcze czymś więcej spotkaniem – Sylwi i Pauliny. Sylwia była modelką na warsztatach a Paulina jedna z uczestniczek.
Po warsztatach stworzyliśmy team gdzie bawiliśmy w sesje zdjęciowe. Sylwia robiła stylizacje i makeupy i fotografiamiśmy.
Poźniej do naszego teamu dołączyła szalona Asia !
Wtedy powstała fantazja i tworzenie magii.
Większość zdjęć powstało Studenckiej Agencji Fotograficznej „Jamnik”, którym byłem członkiem. W tym miejscu poznałem prawdziwy reportaż oraz wiedzę fotograficzną.
Powstał kilka wystawa, eventów a przed wszystkim przyjaźnie.
Także udało pracować na kilku planach jak asystent fotografa podaj przynieść, wytrzyj podłogę a poźniejszych etapach ustaw światło i poszukaj kadru.
Nauka ta była na mnie bardzo ważna wiec wielka dzięki Karoli z Vidoq a pokazanie podstaw jak świecić i jak scenografie budować. Te doświadczenie nauczyła mnie bardzo wiele. Była to ciągła obserwacja.
Droga.
Kolejne lata to kręta drogę, która była dwu „biegnkówą” kochałem i nienawidziłem zdjęć. Dwa lata w ogóle odrzuciłem aparat fotograficzny. Z tego okres pomógł mi wyjść mój przyjaciel Piotr. Pokazał mi obraz fotografii, którego nie znałem. To była scena obraz lub mowa motywacja
jeszcze jedno powtórzenie = popraw to ,
jeszcze jeden kilometr = popracuj nad tym światłem Dowejek
I zajawka wróciła a z tym co raz fajniejsze projekty, publikacje oraz współpraca agencja produkcyjnymi i jak markami.
Dobrze móc robić co lubi i widzieć, że coś w nosi. W prasie papierowej, witrynie w sklepu w Galerii czy u kogoś w domu na ścianie.
Wtedy jest ogromna satysfacja.
Kiedy przychodzą ciężkie dni i zatracenie przychodzi taki słodziak Lisek.
I wtedy nadal wszystko mogę.
Studio
W ten sposób urodziło się Studio – Dowejko – zapytacie dlaczego studio ? Przecież nie ma masz jeszcze pomieszczenia ?
Jest w tym dużo racji. Raz zawsze chciałem mieć nazwie Studio albo Corp.
Studio to miejsce spotkań
Studio to ludzie
Studio to kreatywność
Dlatego Studio to wszystko w wnoszę do naszej współpracy.
Jeśli podoba Ci się co robię napisz.
Jestem Ci ogromnie wdzięczny, że to przeczytałaś/eś.
Dziekuje.
Wasz
Piotr.
Telephone
+48 600768277